21
marca

Jeden lot w tą, jeden w tamtą…

   Posted by: admin   in Opowiadania

Jego Królewski Majestat wraz z kilkoma ministrami wracał do miasta stołecznego Scholopolis z konferencji publicystyczno-naukowej, poświęconej stanowi nadzwyczajnemu w kraju. Wizyta w Alexiopolis się dłużyła, gdyż problem dla Królestwa Scholandii jest bardzo istotny i było o czym debatować. Opuszczając lotnisko w stolicy Delty, wczesnym rankiem, JKM nie zdążył zjeść śniadania proponowanego przez hotel, więc chciał jak najprędzej znaleźć się w przytulnym zamku. Niestety w myśl zasady “głodny władca = zły władca” królewski humor był nieco nadwyrężony. Poniekąd odbiło się to także na towarzyszach lotu JKM. Dotarłem do cyfrowo-analogowego zapisu rozmowy z apartamentu władcy (na pokładzie królewskiego samolotu) z początkowych 30 minut lotu. Czarne skrzynki, wbrew pozorom odporne na zniszczenia i czerwone, rzecz jasna, dają prawie pełny obraz pełnej tragizmu i heroizmu sytuacji z samolotu, tamtego feralnego dnia…

[JKM] MOOORDETZKY!!!

[minister][po chwili] Majestacie!

[JKM] Co za wariactwo. Co to jest?

[minister] Proszę pozwolić…

[JKM] Chaos! Panika! Anarchia! Wprost wspaniale!

[minister] Ale…

[JKM] Żadnego szacunku, żadnego poważania dla czegokolwiek. Jestem bardzo tolerancyjny, ale dla osoby nie mającej przed niczym respektu, ani dla niczego szacunku moja cierpliwość się skończyła…

[minister] Wytrzymamy to!

[JKM] Łżecie!

[minister] Tak, łżę…

[dzwoni telefon]

[JKM] Gorąca czerwona linia. Proszę opuścić pomieszczenie w trybie natychmiastowym.

[minister] Już wychodzę.

[JKM] Ja mam czekać na śniadanie?

[głos z telefonu] Służba już je robi, Panie!

[JKM]

Niech je da mi, ino żwawo,

chcę się najeść przed zabawą.

Tosty, sery, rybek w bród!

To się zowie pracy trud…

Szybciej, szybciej, żywo! żywo!

Na dodatek proszę piwo.

[głos z telefonu] Z Fenka Norki będzie dobre?

[JKM] Dobre, dobre. Przecudownie! Ministrze, wrrrróć!

[minister] Do usług.

[JKM] Wyjaśnijcie mi natychmiast:

Życie: Rzecznik Scholandzkich Służb Bezpieczeństwa poinformował naszą redakcję o ucieczce tysiąca podejrzanie rudych, futerkowatych istot, o nie znanym przeznaczeniu, z siódmego kręgu piekielnej piwnicy ministra Mordetzky’ego. Wieść to straszna! Wieść to smutna! Prosimy wszystkich mieszkańców Królestwa Scholandii, ze szczególnym uwzględnieniem terytorium Dolii i Faerie, o pozostanie w domach, szczelne zamknięcie drzwi, tudzież otworów okiennych oraz oczekiwanie na radiowe komunikaty Ministerstwa Spraw Żywiołowych. Prosimy nie zbliżać się do piwnic! Powtarzam! Prosimy o nie zbliżanie się do piwnic!

TV Scholandia: Jednostki wroga z batalionu “Wiewiór” opanowały już teren zachodniego Kanikogradu. Podajemy rysopisy napastników: maskowanie w kolorach od jasnorudawego po ciemnorudy, wydatne pędzelki na uszach, będące ubocznym skutkiem tajnych prac nad super-extra-nowoczesnym systemem wczesnego ostrzegania i wykrywania informacji nieprzyzwoitych, skłonność do uciekania na drzewa i chowania się w piwnicach. Wszystkich mających styczność z podejrzanymi prosimy o kontakt z rządowym telefonem zaufania. Numer podany w prospekcie reklamowym rządu.

A to jest najgorsze: Radio Scholandia: Elitarne oddziały zgrupowania Mordetzky Wiewióras 2007 przedostały się poza granice naszego kraju. Wykorzystując dreamlandzkie łącza internetowe przedostały się one do świata realnego. Życie i zdrowie naszych obywateli po drugiej stronie monitora jest zagrożone! Nieoficjalnie mówi się o udziale w tym karygodnym czynie jednego z obywateli Królestwa Scholandii. Poprzez swoje działania, wiewiórasy wywołały serię artykułów o Królestwie Scholandii w 10 najbardziej poczytanych gazetach IV (?) RP. W najbliższych dniach Scholandzkie Służby Celne mogą się spodziewać wzmożonego ruchu imigrantów na przejściach granicznych i lotniskach. Analitycy sugerują, że w tym przypadku systemy ubrań, transportu oraz przydziału paszportów mogą ulec przeciążeniu, a nawet zniszczeniu, przyczyniając się do pogłębienia i tak już beznadziejnej sytuacji w kraju.

Ministrze Mordetzky. Jesteście w stanie to wyjaśnić??

[minister] Ja się do niczego nie przyznaję! To wszystko wina Waszej Królewskiej Wysokości!

[JKM] Moja??!!

[minister] Tak! A kto kazał mi wypuszczać wiewiórasów z piwnicy? No kto?

[JKM] Starożytni scholandzcy górale jedynie wiedzą, co ty masz w tej piwnicy!

[minister] Cóż poradzić… Wiewiórasy nudziły się, to i się poklonowały. A kopulacji przecież stanowczo im zabraniałem.

[JKM] Co do joty?

[minister] Co do wiewiórasa, jak już… Ale pewnie tak…

[JKM] Zawołajcie pułkownika!

[po kilkunastu sekundach]

[pułkownik] Rozkaz!

[JKM] Ogłoście natychmiast stan najwyższej gotowości dla wszystkich jednostek bojowych! (A co se będę, jak se mogę… :P)

[pułkownik] Rozkaz! Pojmiemy wiewiórasów co do joty!

[JKM] Co do wiewiórasa, jak już…

[pułkownik] ?

[JKM] Wykonać! Nie będą mi włochacze kraju rujnowały, jakem Pan i Władca!

Jak to się zakończyło? Niestety nie wiem… W środowisku dziennikarskim krążą plotki, że agenci wiewiór-mossadu przebrali się za załogę samolotu TRON NA NIEBIOSACH ONE i dobrali się do ministrów będących na pokładzie. Reguła “God save the King” się sprawdziła, gdyż JKM nic się nie stało. Żadna z obecnych wówczas osób na pokładzie nie chce komentować wydarzeń z samolotu, ani faktu międzylądowania w Kanikogradzie. Podejrzane? Niekoniecznie! Przynajmniej wiewióraki są z powrotem w piwnicy Mordetzky’ego (ale czy aby na pewno wszystkie?), a Królestwo Scholandii wzbogaciło się o kilkudziesięciu nowych “trzydniowych” mieszkańców. Co do pytanie: “Czy JKM smakowało piwo z Fenka Norki?” - odpowiedź jest nieznana i jeszcze przez wieki pozostanie jednym z głównych tematów program Scholarchiwum X… :)

P@zdro dla tego jedynego wiewióra, Maciek Derby

Tags: ,

This entry was posted on piątek, marzec 21st, 2008 at 18:26 and is filed under Opowiadania. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can leave a response, or trackback from your own site.

Leave a reply

Name (*)
Mail (will not be published) (*)
URI
Comment