22
lipca

Wędrówka

   Posted by: admin   in Wiersze

Wędrówka poprzez ciemność bagien śmierci moich przodków,
Ciemność, w której widzę jasność zdarzeń w pełnym słońcu,
I tafla bagienna, która śmiercią moją może być,
I z tym się nie mogę kryć.

A twarz moja od kurzu i błota brudna,
Bo droga ciężka, wymagająca jest i trudna,
I tylko brzegi ciemne, strome denerwują mnie,
Stojąc z uporem i zasłaniając słońce.

Co widzę teraz - ciemność w jasności może tkwić,
Ale jasność w ciemności już nie może się skryć,
Bo jasność ufna jest i naiwna,
A ciemności wystarczy tylko chwilka.

I teraz gdy tu stoję i widzę ciemności jasne korzenie,
Wyciągam je i spełniam wszystkich marzenie,
Odcinam część górną i korzenie świecą się jasnym płomieniem,
Lecz po chwili rośnie znów ciemność, nie wiem co się dzieje.

Wszyscy chcą jasności i tylko jasności,
Ale tak naprawdę, podświadomie chcą więcej ciemności,
I jeśli jej nie ma, ludzie ją tworzą,
Bo musi być równowaga - ciemna łodyga, jasny korzeń.

This entry was posted on wtorek, lipiec 22nd, 2008 at 10:00 and is filed under Wiersze. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can leave a response, or trackback from your own site.

Leave a reply

Name (*)
Mail (will not be published) (*)
URI
Comment