2
listopada

Wojownik

   Posted by: admin   in Opowiadania

Młody Amfis, syn rybaka Monitona, mieszkał razem ze swym ojcem we wsi Lorton położonej przy Borysfenesie. Lorton składało się z rybackiej przystani, gospody “Pod śniętą rybą”, malutkiej świątyni i kilkunastu chatek.

Amfis pracował w gospodzie jako pomywacz. Nie był to szczyt jego marzeń. Po pracy wyciągał swój drewniany miecz i ćwiczył walkę z manekinami, szło mu to bardzo dobrze, mówiono, że Amfis jest najlepszym szermierzem w okolicy. Jednak wiedział, że w tej małej wsi nic nie osiągnie, dlatego gdy tylko przeczytał krótkie ogłoszenie które ktoś przyniósł do gospody, od razu postanowił ruszyć do Foros. Ogłoszenie brzmiało tak:

“Straż Miejska miasta Foros, prowadzi nabór! Jeżeli chcesz wstąpić w nasze szeregi i walczyć za Deltę to zgłoś się do nas! Oferujemy stały wysoki żołd i większą szansę na zakończenie życia przed czterdziestymi urodzinami!
Podpisano Jarot Baritar dowódca Straży Miejskiej w Foros”

-Amfisie, chcesz się zaciągnąć do Straży Miejskiej?! - pytał przerażony Moniton gdy dowiedział się o planach syna
-Ale co w tym złego?
-Jak to co w tym złego?! Przecież Straż Miejska walczy nie tylko z rabusiami, ale w razie wojny zamienia się w oddział naszej Deltyjskiej armii!
-Wiem o tym ojcze! Chcę walczyć za Deltę!
- Ah synu - odparł zrezygnowany - jesteś już prawie dorosły, nie mogę ci tego zabronić…
- Hura! Jutro rano wyruszam do Foros!
- Pamiętaj, że twoim domem zawsze będzie Lorton!

Uradowany Amfis zaczął szykować się do drogi, do dużego worka upchnął najpotrzebniejsze rzeczy, a następnie zwolnił się z gospody. “Koniec ze zmywaniem! Wielki Amfis nadchodzi” myślał sobie, wiedział jednak, że nie każdy może dostać się do Straży Miejskiej. Tylko mężni i wytrwali wojownicy mogli znaleźć tam dla siebie miejsce.

Następnego dnia przyszły wojownik, pożegnał się z ojcem i przyjaciółmi, zarzucił worek na plecy i ruszył w stronę Foros. Drogowskazem była “rzeka życia” czyli Borysfenes. Idąc wzdłuż tej wielkiej rzeki, można było dostać się do każdego większego miasta
Deltyjskiego. Foros było największym miastem w państwie Delty. Jego mury obronne budziły strach w sercach każdego najeźdźcy.

Droga z Lorton do Foros jest dosyć krótka, dlatego też już tego samego dnia wieczorem podróżnik ujrzał mury tego wspaniałego miasta. Był tu nie pierwszy raz. Kiedy jego ojciec był nieco młodszy łowił ryby, a następnie sprzedawał je na targowisku w mieście. Amfis wielokrotnie pomagał mu w sprzedawaniu ryb.

Brama Foros była jeszcze otwarta dlatego młodzieniec bez problemu znalazł się mieście.
-Ho ho, miasto się zmieniło od mojej ostatniej wizyty tutaj… Jest takie rozświetlone i wesołe… - szepnął - Muszę znaleźć jakieś miejsce noclegowe. Jutro rano zgłoszę się dowódcy Straży.

Pokręcił się chwile po mieście i zobaczył znajomy zajazd “Złamany Miecz” gdzie kiedyś nocował wraz z ojcem. Zajazd był jednym z wielu eleganckich lokali w mieście. Na parterze można było zjeść dobrze i tanio, a na wyższych piętrach znajdowały się pokoje. Pokój w którym miał nocować Amfis, był ładnie urządzony na ścianach wisiały portrety
dawnych władców Delty, a łóżko było bardzo miękkie i aż zachęcało do spania. Chłopak zdjął z pleców swój worek i zaczął przygotowywać się do spania, gdy już leżał w łóżku pomyślał sobie : “Zaczynasz nowe życie Amfisie!”

This entry was posted on niedziela, listopad 2nd, 2008 at 10:57 and is filed under Opowiadania. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can leave a response, or trackback from your own site.

Leave a reply

Name (*)
Mail (will not be published) (*)
URI
Comment