21
marca

Bezdenność Gnoma

   Posted by: admin   in Sztuki teatralne

Nieakt I
Wejście Gnoma

1.

Jak wszystkim wędrowcom wiadomo społeczność Elfidy nie należy do zbyt tolerancyjnych. Wiadomość ta rozniosła się jednak dopiero, gdy kilku osobom udało się wrócić. Nie zrażonym tym faktem nasz bohater zawędrował aż tutaj. Jego niskie, krępe ciało wyróżniało się w tłumie smukłych mieszkańców miasta Elfidias. Było całkowicie niewidoczne dla obserwatora, którego oczy nie patrzyły z poziomu 60 cm. Nie raz dostał Pierdzimączka z kolanka tylko dlatego, że pochodził z najszlachetniejszego plemienia jakie wydała ziemia - tak proszę Czytelników, nasz bohater jest Gnomem. Niskim, włochatym, brudnym Gnomem. Nie należy jednak traktować tego jako wad - społeczność gnomia wszak żyje w symbiozie z brudem. Nasz bohater nie przybył tu jednak, żeby się trochę popackać w błocku. Pierdzimączka, agent pewnego niezbyt tajnego wywiadu, pewnego Cholernie-Dużego-Państwa przybył tu, by rozkoszować się przegraną. Przegraną obrońców Elfidias oczywiście. Dziś zostanie zaatakowana stacja meteorologiczna w Elfidias, a jej zdobycie będzie znakiem do ogólnognomskiego ataku.

2.

Pierdzimączka przeczuwał to swoim gnomim zmysłem. Przeczuwał, że potrzebuje procentów elfickiej malibii. Bar “Rassmalil” (elf. pogromca robactwa) wyglądał tak luksusowo z tymi firanami, z tym całym dachem. Pierdzimączka poczuł zawiść. “Niedługo to wszystko będzie nasze” pomyślał i podczołgał się z wolna w stronę lokalu. Jednym pchnięciem otworzył drzwi i… nie, nie otworzył! Oto nadchodzi drugi cios, trzeci, drzwi dostają z kopa i głowki. Bach! Otwierają się, ktoś wychodzi. Korzysta z tego nasz bohater, już jest w środku. “Tjaaa, kto mi się teraz oprze?” - zdaje się pytać jego wzrok. “Błagam. Gdzie tu można usiąść?” zdają się pytać jego nogi. - Łejter!!! Serwer!!! - krzyczy władczo, jednak tzw. fale dźwiękowe zatrzymują się na pierwszych drobinkach niegościnnego scholandzkiego kurzu. A więc pozostaje tylko plan B: lewa noga przesuwa się trochę w przód, o tak, chybaaa się mu udaa, “druga, szybko, podstawić drugą” galopują myśli w głowie gnoma, przepraszam, w mózgu. Tak, tak, stoi. Teraz powoli do stolika. - Na wielkiego Księciunia! Ależ Ci Scholandczycy zmyślni, mają stołki przy stolikach! - mruknął do siebie cicho, ale koniec jego wypowiedzi zagłuszyło już radio: “SZZSZszzs….uwaga, podajemy komunikat specjalny, stacja meterologiczna w Elfidias zaatakowana przez… gno…? łe? co to znaczy? Niebywałe, gnomie wojsko przygotowuje się do kolejnego szturmu, wokół stacji zbiera się coraz więcej Gnomów…

Nieakt II
Atak

3.

Wokołów stacij zbierało się coraz codwa mnogo Gnomów. Przybieżali, zrzucali z siebie przebranie i stojąc w samych przepaskach na kolanach szykowali się do szturmu. Niektórzy w Pośpiechu cucili się łódką. - Motłok! Do łotłoka! - łyknął piwo, tfu! ryknął pewnie por-i-czajnik Iwan Maria. Brak odzewu… - coon ottam takiż łuczono piepsze - dało się słyszało z szeregów. - Naprzeciwzadek przyj! - wylęgła się komendanta sir-geanta Rhadka. - Przyyyyyyyyyyyyyyjjj!!! obrzmiał warcry Gniomów. Rzucili się do ataku, jak te kamienie rzucone na szaniec. Jeden za drugim, w rządku, tzw. ławą odwróconą, na czele z sierpgeantem. - Chórnie wroga [czyt. łhoża] z psychologia żmiażdż - skrzeknął szerżeń. - “Włócznia, kastet, Fidel, ciepły napalm, taka jest rada nasza na katar…” - zawyły Gamiony - Non, ne thys pas! - zapiszczało z gardzieli serżona. - “Do wyżerki dodać ludzkie sadło to nasza rada na chore gardło…” - Non, ne thys pas! mehd! - gemboya sięrżnanta Rhadka spoczwarniała, tu już się nie przelewało. - “Antraks, chlorek, bimba atomowa liryczna rada nasza na wroga…” - Zatakaowakali.

4.

Kołyszący się na czole ataku sierg. R. rzucił swoją, hmm… rzucił pożyczoną włócznią w kierunku pozycji obronnych Wmiększych. Ta zaś, przeleciawszy ze 20 gnomów (3 metry) wbiła się głęboko w ciało przeciwnika, dokładniej zaś w jego palec. Marcin Pośpiech, podporucznik rezerwy, bo to on był ofiarą, wyrwał sobie tę wykałaczkę z palca i odrzucił w kierunku gromadki Gnomów debatujących nad kierunkiem ataku. Traf, a może Wielki Book, chciał, że dobrze rzucona, trafiła w głowę Guza-Barbórki
- Rozszczelniłem się - krzyknął Gnom kiedy przez tak wybity otwór powietrze gwałtownie zostało wessane do jego głowy. Spojrzenie Barbiemu zmętniało, już nigdy nie zobaczy swojej norki. Jaki ten świat niesprawiedliwy, przecież nie on miał zginąć… szepnął jeszcze pożegnalne “z g…* powstałem…” i odszedł do krainy wiecznej szczęsliwości, gdzie każdy Gnom jest wyższy od człowieka.
- Barabara sczezł! - popiskaczały Genomy.
- Dyndał mi na pęć libacjów - wzasnął** Rhadek umartwiony zwałem kamienia sercowego stego wyrażnienia.
Śrut Gnomamonów wystrój oklapł uważnie. Valhalli się.
- Du mnie pobiliśmy poziom krytyczny strat, szynk rozsypkowy!! - próbować ratowała sytuację Maria Iwan, ale próżne jak jej łeb były to próby.
- Ktu last ty go chlast - wydało się słyszeć krzykanie i Goniony wyewakuowały się z miejsca bojowego.* gleby? spiker mógłby popracować nad dykcją
** padł

Nieakt III
Końcowy

5.

- Powtarzam komunikat, stacja meteorologiczna w Elfidias nadal stoi - słyszał spikera.
- Nie - myśli Pierdzimączka - nadal stoi… a żołnierze moi?
ci dzielni wojacy, dzielni po obozach pracy!! -
Lecz nikt już nie zwraca uwagi na Pierdzimączkę skulonego
Była zaraza, nie ma zarazy, rzecz normalna dla każdego.
“Po co żyję?” pora zadać sobie pytanie dobry Gnomie
żyjesz bo głupota kwitnie, ku nielicznych ozdobie…

6.

A szlachta ciągle pije i wiwaty wznosi:
Zwycięstwa naszego, już wróg o litość prosi,
Najdonośniejszy, Króla, Jego to święto dziś,
Wszystkich gości w izbie, jeszcze nowi mają przyjść,
Wszystkich co odeszli, których kto żywych spamięta,
I których zmarłych pamięć pozostała święta!I ja tam z gośćmi byłem, miód i wino piłem,
A com widział i słyszał, dla siebiem zatrzymał.

Spisane przez Gatta Tarriffa,
w dniu uroczystości urodzin królewskich,
Elfidias, 17.XII.2006 r.

Wszelkie prawa zastrzeżone

This entry was posted on piątek, marzec 21st, 2008 at 23:29 and is filed under Sztuki teatralne. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can leave a response, or trackback from your own site.

Leave a reply

Name (*)
Mail (will not be published) (*)
URI
Comment